Mimo odwilży warunki narciarskie w Beskidach mogą nadal cieszyć narciarzy. Miłośnikom białego szaleństwa w sukurs przyszło weekendowe ochłodzenie i sobotnie opady śniegu. W ośrodku Pilsko grubość pokrywy śnieżnej sięga nawet 125 centymetrów, w Szczyrku na trasach sztucznie dośnieżanych leży natomiast nawet dwa metry białego puchu.

Narciarze szaleć mogą na niemal wszystkich beskidzkich trasach.

W Białce Tatrzańskiej poszaleli natomiast juniorzy, chętni do pobicia rekordu szybkości w jeździe na nartach. W tym roku plan się jednak nie powiódł. Amatorzy białego szaleństwa osiągali niespełna 120 kilometrów na godzinę. Rekord Białki wynosi tymczasem prawie 130 kilometrów na godzinę, a rekord Polski - ponad 180.

Z organizatorem imprezy Jackiem Niklińskim, do którego przez blisko 30 lat należał polski rekord prędkości na nartach, i jej uczestnikami rozmawiał reporter RMF FM Maciej Pałahicki: