Magiczny film o magicznym Krakowie. Aby go nakręcić, trzeba było wyłączyć oświetlenie! Niezwykły film na jubileusz 40-lecia wpisania Krakowa na listę UNESCO nakręcił urząd miasta. Nagrania powstawały w nocy. Aby zrealizować ujęcia trzeba było użyć dronów, a także wyłączyć oświetlenie w wielu punktach miasta. "Ten film pokazuje magię Krakowa" - mówi Katarzyna Olesiak z wydziału kultury miejskiego magistratu.


Film pokazuje dziedzictwo Krakowa z innej perspektywy... Możemy zobaczyć między innymi Wawel, Sukiennice czy ulicę Kanoniczą, ale zupełnie inne niż na co dzień.

Najtrudniejszym zadaniem było wyciemnienie zabytków. Musieliśmy całkowicie wyłączyć oświetlenie ulic i kamienic. Umówiliśmy się z właścicielami kamienic, że nie włączą w nocy oświetlenia. Ale na ulicach cały czas była straż miejska, która czuwała nad bezpieczeństwem i pilnowała też by ktoś przypadkiem nie włączył światła. Mam nadzieję że ludzie na nowo odkryją dziedzictwo kulturalne Krakowa i poczuć jego magię" - mówi Katarzyna Olesiak.

W sumie trzeba było wyłączyć światło na całym Placu Mariackim, ulicy Pijarskiej, Szpitalnej i placu Św. Ducha, Kanoniczej, Św. Idziego. Wyłączyliśmy iluminację całego Wawelu, Kościoła Mariackiego, Sukiennic i Wieży Ratuszowej - opowiada Łukasz Sakiewicz, autor filmu.

Okazuje się, że największy problem był z ulicą Kanoniczą. ZIKiT obsługuje tam tylko jedną latarnię uliczną, a wszystkie pozostałe są zarządzane przez administratorów poszczególnych kamienic. Musieliśmy więc uzgodnić z każdym z nich wyłączenie światła tej jednej konkretnej nocy. Ponieważ było ryzyko, że któryś z administratorów zapomni wyłączyć swojej latarni mieliśmy w pogotowiu podnośnik z ZIKiT i zapas czarnej tkaniny, żeby ewentualnie zasłonić latarnię. Na szczęście nie było takiej potrzeby - zdradza szczegóły pan Łukasz.

Potrzeba było specjalnej lampy i dwóch dronów

Aby przystąpić do kręcenia, musieliśmy zbudować od zera lampę oraz drona, który ją uniesie. Lampa składa się z dziesięciu modułów LED o mocy 100W każdy, co w sumie dało nam moc światła około 120 tys. lumenów (na oko równowartość 100 żarówek 100W) - mówi pan Łukasz.

Lampa wraz z akumulatorem ważyła około 6 kg. Aby ją unieść, należało dodatkowo skonstruować też drona, który ją udźwignie. Masa całej tej konstrukcji to około 17 kg.

Do filmowania - jak dodaje - potrzebny był jeszcze drugi dron z kamerą. Największą trudnością samego kręcenia było to, że musieliśmy idealnie skoordynować lot tych dwóch maszyn, tak aby uzyskać jak najciekawsze efekty gry światła i cienia. Bo, aby te cienie powstawały dron z lampą musiał być cały czas w ruchu.

Jak przyznaje Łukasz Sakiewicz, w produkcji filmowej przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że oświetlenie jest statyczne, a porusza się kamera. Chciałem tę zasadę odwrócić i w ten sposób pokazać architekturę. Dron z lampą dał nam zupełnie nową swobodę w operowaniu światłem.

Film nagrywany był w nocy z 22 na 23 listopada ubiegłego roku. Główne obchody wpisania Krakowa na listę UNESCO odbędą się we wrześniu.

  (MKam, mw)