Nawet pół roku mogą czekać na swoje pieniądze. Siedmiu polskich rybaków, którzy okupują kuter w porcie Keflavik w Islandii, domaga się wypłaty zaległych pensji. Armator ogłosił upadłość.

Z naszych informacji wynika, że to już trzeci, podobny ruch tego nieuczciwego armatora. Kiedy się zadłuża, ogłasza upadłość. Tym razem trafiło na polską załogę. Siedmiu Polaków jeszcze wczoraj nie miało jedzenia ani wody pitnej. Właściciel nabrzeża odciął także prąd, bo armator nie regulował rachunków. Po naszej interwencji Polacy otrzymali zapomogę. Miejscowa opieka społeczna zapewniła im również jedzenie. Mogą też skorzystać z noclegów w mieszkaniach socjalnych.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Żuchowski, Polacy mają już prawnika, który w ich imieniu będzie domagał się zapłaty zaległych wynagrodzeń. W sumie każdy z nich powinien otrzymać 50 tysięcy złotych.