Grzegorz Nowosielski: Czy Ameryka niezbyt pochopnie oskarża islamskich fundamentalistów?

Andrzej Kapiszewski: Na pewno nie mogła to być jakaś mała grupka desperatów, którzy gdzieś w małym pokoju wymyślili sobie taką operację. A w świecie dzisiejszym nie ma aż tak dużo państw, urbanizacji czy osób, które by takimi możliwościami dysponowały. Ponieważ Osama bin Laden stał już za pierwszym atakiem na World Trade Center dwa lata temu, ponieważ stał za atakami na cele amerykańskie w Afryce, ponieważ wielokrotnie w swoich wywiadach zapowiadał dalsze ataki na to "imperium zła" jak on określa Stany Zjednoczone więc jest naturalną rzeczą, że wielu komentatorów, wielu polityków wskazuje na niego. Na pewno jest jednym z ideologicznych przywódców, tego typu terrorystycznych działań w świecie - to nie oznacza, że on konkretnie musiał stać za takim zamachem, czy taką akcją zajmować. Być może, że byli to tylko ludzie jego zwolennicy.

Grzegorz Nowosielski: Panie profesorze, pan wspomniał o osobie Osama bin Ladena. Proszę powiedzieć kim jest ten człowiek. Czy to jest tylko symbol, czy to jest być może przywódca jakiejś dużej organizacji terrorystycznej?

Andrzej Kapiszewski: Osama bin Laden jest byłym obywatelem Arabii Saudyjskiej. Ponieważ Arabia Saudyjska parę lat temu pozbawiła go obywatelstwa, Saudyjczykiem z bardzo znanej rodziny saudyjskiej biznesmenów, milionerów. On sam zrobił ogromne pieniądze na handlu, w biznesie w poprzednich latach i stał się człowiekiem - podobno nawet kiedyś kształconym przez CIA - który najpierw za punkt swojej misji dziejowej wziął walkę z okupantami Afganistanu, ze Związkiem Radzieckim w momencie gdy najechał na Afganistan. Następnie w kolejnych latach zaangażował się w obronę islamu. On uważa, że świat zachodni, którego Ameryka jest największym symbolem zagraża islamowi i w związku z tym uważa, że zniszczenie tego wroga, upokorzenie tego wroga - jak określa Stany Zjednoczone - powinno być obowiązkiem każdego wierzącego, zaangażowanego religijnie muzułmanina. Oczywiście trudno do końca powiedzieć, czy on rzeczywiście tym wszystkim kierował, bo oprócz tego terroryzmu, który wyrasta z pobudek religijnych jest także potencjalny element polityczny w terroryzmie światowym, a także tym wyrastającym z Bliskiego Wschodu, który oczywiście czasem się wiąże z religią w islamie, ale który ma przede wszystkim cele polityczne i ideologiczne. Wielu komentatorów w pierwszym odruchu zwracało nawet uwagę nie na Osama bin Ladena tylko na organizacje palestyńskie, mówiąc, że sytuacja na terenie Palestyny, konflikt palestyńsko-izraelski doprowadzi do takiej desperacji niektórych Palestyńczyków obwiniających Stany Zjednoczone za zbytnie faworyzowanie jednej strony, i którzy wypowiadali walkę Stanom Zjednoczonym. Te obrazy, które pokazywała telewizja CNN wiwatujących Palestyńczyków, cieszących się z tego upokorzenia Ameryki, z tego ataku są właśnie przejawem tego rodzaju sytuacji. Aczkolwiek znowu chciałem powiedzieć, że nie należy wyciągać z tego wniosku, że zdecydowana większość Palestyńczyków tak to odbierała. To co powiedział, Jaser Arafat wyrażając głębokie ubolewanie i solidarność z narodem amerykańskim w tych strasznie trudnych chwilach to jest przeważający pogląd większości także i Palestyńczyków. To co pokazywało CNN prawdopodobnie to były bardzo nieliczne jednostki.