O co najmniej piętnaście procent spadnie w lutym produkcja przemysłowa, liczona w ujęciu rocznym – przewidują ekonomiści. Według BNP Paribas spadek wyniesie 15-20 proc. rok do roku, zaś w ocenie JP Morgana - 17 proc. rok do roku. Ministerstwo gospodarki spodziewa się spadku o 10 proc. rok do roku.

Oba banki zwracają uwagę na wskaźniki wyprzedzające koniunktury, zwłaszcza nowe zamówienia na dobra przemysłowe, które w styczniu były o 19,2 proc. niższe w ujęciu rocznym. Dane o produkcji przemysłowej i cenach w przemyśle GUS ogłosi w środę. We wtorek będą znane dane o rynku pracy i o dynamice płac w przedsiębiorstwach.

JP Morgan nie wyklucza, iż rzeczywiste dane mogą okazać się lepsze od prognoz, z uwagi na ustabilizowanie wskaźnika logistyki w przemyśle i nieznaczną poprawę danych o produkcji samochodów, które ogłosiła firma Samar. Równocześnie analitycy banku przewidują wzrost inflacji w przemyśle za luty do ok. 3,5 proc. rok do roku z 3,0 proc. rok do roku w styczniu. Powodem jest osłabienie złotego i wzrost cen importowanych surowców denominowanych w PLN.

BNP Paribas sądzi, że dane o kondycji na rynku pracy wykażą niższą dynamikę przyrostu zatrudnienia i wyraźne osłabienie dynamiki płac; oba zjawiska spowodowane głównie spadkiem produkcji przemysłowej. Banki uważają, iż gorsza perspektywa wzrostu, wyrażająca się w spadku produkcji przemysłowej (wraz z pewnym ustabilizowaniem złotego), będzie dla RPP argumentem za obniżką podstawowych stóp procentowych o dalsze 25 pb na najbliższym posiedzeniu w marcu.