Żołnierze w polskich mundurach otwierający ogień do Polaków – obecnie wielu z nas ciężko to sobie wyobrazić. A tak było 39 lat temu w Gdyni. 17 grudnia 1970 roku wojsko zaczęło strzelać do robotników idących do stoczni. Dziś rano przed pomnikiem Ofiar Grudnia’70 uczczono rocznicę tej tragedii.

Pod obeliskiem zostały złożone kwiaty i wieńce. Odczytano także apel poległych i odmówiono modlitwę w intencji pomordowanych. Kompania Marynarki Wojennej oddała na ich cześć trzy salwy honorowe. Minister Maciej Łopiński przeczytał list od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który z powodu choroby odwołał wizytę w Gdyni.

Dalszy ciąg rocznicowych obchodów będzie miał miejsce po południu. W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiona zostanie msza. Po jej zakończeniu, uczestnicy przejdą przez centrum Gdyni pod Pomnik Ofiar Grudnia obok Urzędu Miejskiego, gdzie złożone zostaną kwiaty i odczytany zostanie apel poległych.

W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze. Wywołało to demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. Wtedy myślałem, że miałem urwaną rękę. Po prostu jakieś takie wrażenie miałem, że ona tak mi się bardzo wydłużyła - tak tragiczne wydarzenia wspomina Adam Gottner, postrzelony sześcioma kulami z czołgowego karabinu maszynowego:

Z powodu choroby sędziego z wokandy spadły grudniowe terminy procesu generała Wojciecha Jaruzelskiego i innych oskarżonych o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników z Wybrzeża w grudniu 1970 r. Kolejny termin sprawy wyznaczono na 6 stycznia przyszłego roku.