Dziś zaczyna działać specjalna, elitarna grupa śledczych przy Prokuraturze Krajowej. Zniknęły wydziały Przestępczości Zorganizowanej w prokuraturach apelacyjnych - teraz ponad stu funkcjonariuszy będzie podlegać bezpośrednio szefowi prokuratury krajowej i ministrowi sprawiedliwości.

„Superprokuratorzy” mają zwalczać najbardziej niebezpieczne przestępstwa, a więc mafię, korupcję i terroryzm. Zwiększą się także ich kompetencje. Będą np. opiniować wnioski służb o wydanie pozwoleń na podsłuchiwanie, czy operacje specjalne.

Problem w tym, że wielu bardzo doświadczonych prokuratorów odmówiło udziału w tym przedsięwzięciu ze względu na obawy przed upolitycznieniem tej formacji. Tak było np. ze znanym z walki z mafią paliwową, Markiem Wełną, który teraz jest marginalizowany w prokuraturze.

Zastanawia i niepokoi także system podległości „supergrupy”. Będzie ona pracować w trzech zespołach w budynku Ministerstwa Sprawiedliwości i podlegać wyłącznie prokuratorowi generalnemu. Czyli politykowi.