Popularna aktorka Marie Trintignant zmarła w podparyskiej klinice. Mimo dwóch operacji, nie udało się jej uratować. 41-letnia aktorka, ciężko pobita przez Bertranda Cantata, gwiazdora muzyki rockowej, wokalistę zespołu Noir Desir, od 6 dni znajdowała się w stanie śpiączki.

REKLAMA

Śmierć aktorki i okoliczności, w jakich doszło do tragedii, zatrzęsły nadsekwańskimi mediami i zszokowały tamtejszą opinię publiczną, tym bardziej że nie wszystko w tej sprawie jest jasne.

Do ostrej szarpaniny między artystami–kochankami doszło w Wilnie, gdzie kręcony był nowy francuski film z Marie Trintignant w roli głównej. Bertrand Cantat mówi, że to wypadek. Twierdzi, że podczas szarpaniny przewrócił swoją kochankę, która uderzyła głową o podłogę.

Jednak lekarze są innego zdania. Według nich - ofiara odniosła nie jedno, a klika poważnych obrażeń – głównie czaszki i mózgu. Ponadto w hotelowym pokoju, gdzie rozegrała się tragedia, litewska policja odkryła połamane meble.

Dodajmy, że w momencie bójki słynny gwiazdor muzyki rockowej był tak pijany i naćpany, że wezwał pogotowie dopiero kilka godzin później.

07:20