Gigantyczną fabrykę podrabianych papierosów niedaleko czeskiej Pragi zlikwidowali funkcjonariusze polskiego CBŚ. Polacy wzięli udział w akcji, bo przestępczym procederem kierował Polak.

REKLAMA

Policjanci znaleźli na miejscu aż 70 ton tytoniu, a także bibułki, opakowania, filtry, folię, klej – wszystko przywiezione z Polski. Do aresztu trafiło 19 osób - w tym Polak, szef fabryki .

Nielegalny zakład mieścił się w małej miejscowości Poczeradów, ok. 90 km od Pragi, w budynku przy głównej ulicy. Jego mieszkańcy nie mieli pojęcia, co znajduje się na parterze i w piwnicy, że trwa tam nielegalna produkcja papierosów.

Załogę do pracy przywożono potajemnie. Ci ludzie mieszkali zupełnym odizolowaniu – mówi Zbigniew Matwiej z CBŚ. Kiedy docierali na miejsce, nie kontaktowali się nawet z rodziną. Przez wiele tygodni siedzieli w tym samym miejscu i pracowali.

Podrabiali 35 rodzajów papierosów, zarówno czeskie, jak i znane międzynarodowe marki. Papierosy trafiały do krajów Europy Zachodniej.