Zeznania Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie Rywina są jawne. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie po konsultacji z sądem zwolniła zeznania prezydenta z tzw. klauzuli poufności. O odtajnienie zeznań do prokuratora generalnego zwróciła się sejmowa komisja śledcza.

REKLAMA

O odtajnienie zeznań zwróciła się 6 listopada do prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka sejmowa komisja śledcza. Resort zdecydował, że decyzję podejmie ta prokuratura, która prowadziła śledztwo i która nałożyła klauzulę poufności na zeznania prezydenta.

Uchylenie tej klauzuli oznacza tylko tyle, że w sejmowej komisji śledczej, w jej pracach można będzie szerzej korzystać z zeznania pana prezydenta. Nic więcej, bo to nie oznacza, że te zeznania są dostępne dla ogółu osób, dla mediów - powiedział prokurator Jaskólski.

Zatem dziennikarze zeznań tych nie otrzymają do ręki, tak jak to było w przypadku prokurator Marciniak, ale z zupełną swobodą będą się nimi mogli posługiwać członkowie komisji śledczej. I niewykluczone, że któryś z nich zechce je odczytać od początku do końca.

Nie wiadomo jednak, czy którykolwiek poseł będzie to chciał zrobić Te zeznania można skwitować jednym słowem, jeżeli chodzi o ich walor poznawczy wiedzy pana prezydenta na temat samej sprawy - mówi Zbigniew Ziobro, członek komisji.

Mimo odtajnienia zeznań prezydenta otwarta pozostaje kwestia, czy komisja powała Aleksandra Kwaśniewskiego przez swe oblicze. Z pewnością opozycja nadal będzie chciała, aby prezydent stanął przed komisją śledczą komisją. Tym bardziej, że – jak mówi Zbigniew Ziobro z PiS - te zeznania można by skwitować jednym słowem: śmiechu warte, jeśli chodzi o ich walor poznawczy wiedzy pana prezydenta na temat samej sprawy.

Ale bez zgody Sojuszu nic z tego nie będzie. Kluczową postacią wydaje się poseł Szteliga, który jakiś czas temu dał wolną rękę prezydentowi. Ale Aleksander Kwaśniewski de facto to zaproszenie odrzucił.

Na pytanie reporterki RMF, jak teraz zagłosuje, poseł Szteliga odpowiada dość asekurancko: Jeśli podniosę rękę „za” to z innym uzasadnieniem niż to, które przedstawiła pani poseł Beger, czyli niech to Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie, czy prezydent może stanąć przed obliczem komisji.

Posłuchaj także relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

08:30