Po dwóch latach procesu, w toruńskim sądzie zapadł wyrok w głośnej aferze węglowej. Główny oskarżony Edward Ś. pseudonim "Tato" został skazany na 7 lat więzienia i 25 tysięcy złotych grzywny. Pozostałych 14 oskarżonych skazano na kary od półtora do 5 lat więzienia. Dwie osoby uniewinniono.

REKLAMA

Grupa prowadziła działalność na terenie całego kraju, głównie wyłudzała węgiel. Jednak skazani nie trafili do aresztu. Sędzia nie uwzględnił bowiem wniosku prokuratora, który chciał by większość oskarżonych aresztować zaraz po zapadnięciu wyroku. "Tato" od marca 1999 roku odpowiadał z wolnej stopy. Za swą wolność zapłacił 100 000 złotych kaucji. Sąd stwierdził, że nie ma potrzeby aresztować oskarżonych bo przez dwa lata trwania procesu zawsze stawiali się na rozprawy. Prokurator może być jednak zadowolony z wyroku - sąd potwierdził większość zarzutów, które stawiano oskarżonym. Kara, którą wymierzono Edwardowi Ś. jest tylko o rok niższa od tej, jakiej chciał prokurator. Edward Ś. wyraźnie zdenerwowany wyszedł z sali, nie czekając na uzasadnienie wyroku. Jego obrońca nazwał wyrok surowym i zapowiedział apelację.

Z Edwardem Ś. przyjaźnił się jeden z toruńskich sędziów, Zbigniew Wielkanowski, który za przyjacielskie stosunki z przestępcami został odwołany z funkcji szefa wydziału karnego sądu rejonowego.

foto Marcin Friedrich RMF FM Bydgoszcz

08:30