Prawnicy Benedykta XVI wystąpili do władz USA o immunitet w procesach sądowych. Papież, jeszcze jako kard. Ratzinger, został pozwany w procesie cywilnym w Teksasie ws. ukrywania molestowania chłopców.

REKLAMA

Skarżący zarzucają mu, że jako kardynał usiłował ukryć prawdę o molestowaniu seksualnym trzech chłopców w seminarium duchownym w latach 90; domagają się odszkodowania.

Adwokat jednego z molestowanych chłopców twierdzi, że kardynał Joseph Ratzinger, wówczas prefekt Kongregacji Nauki Wiary uczestniczył w zacieraniu śladów i pomógł sprawcy molestowania w ucieczce.

Adwokat powołuje się m.in. na napisany po łacinie list Ratzingera do biskupów na świecie z 18 maja 2001 r. z informacją, że \"ciężkimi przestępstwami\", takimi jak molestowanie seksualne nieletnich, będzie się zajmować jego kongregacja i że sprawy te są objęte \"tajemnicą pontyfikalną\".

Adwokat dopatruje się w tym intencji zatajenia tych przestępstw. Watykan wielokrotnie podkreślał, że w przytaczanym dokumencie chodzi o prawo kościelne, a nie o zatajanie przestępstw przed władzami świeckimi.

Departament Stanu USA już wcześniej uznał, że Benedykt XVI jako głowa państwa jest automatycznie objęty immunitetem dyplomatycznym. Papież nie musi więc o taki immunitet występować, a prezydent Bush nie musi go przyznawać. Podobnego zdania są eksperci prawa międzynarodowego.