Nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a nie błąd człowieka był przyczyną wypadku, do którego doszło miesiąc temu w czasie ćwiczeń ratowników górskich w Karkonoszach - ustaliła specjalna komisja GOPR-u.

REKLAMA

Pod lawiną, która zeszła w Kotle Małego Stawu, zginął polski ratownik, a 4 niemieckich zostało rannych. Naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR Maciej Abramowicz mówi, że komisja nie dopatrzyła się niczego, co wskazywałoby na błąd ludzi prowadzących ćwiczenia, a później akcję ratowniczą.

Rejon, w którym prowadzone były zajęcia, jest terenem dopuszczonym do wspinaczek zimowych. Program szkolenia odbywał się zgodnie z zasadami - powiedział RMF Abramowicz. Raport GOPR-u trafi dziś do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze, która m.in. na jego podstawie zdecyduje o losach śledztwa.

10:30