Roger Moor, Antony Hopkins, Helmut Kohl, Gerhard Schröder, Andrzej Olechowski, Jan Nowak-Jeziorański. Co łączy tych panów? Odpowiedź może nie nasuwa się od razu, więc podpowiedzmy – wspólny krawiec. Wszyscy wyżej wymienieni szyją swoje garnitury we Wrocławiu.

REKLAMA

Jedna z wrocławskich firm, u której ubierają się wymienione osobistości, szyje tylko i wyłącznie na indywidualne zamówienie.

Uszycie jednej marynarki to ponad 200 różnych operacji i dwa tygodnie pracy. Ręcznie wykańcza się takie elementy, jak dziurki na guziki, kanty, listwy kieszeni.

A z tej kieszeni trzeba później wyciągnąć dość pokaźny portfel - najmniej skomplikowany model garnituru kosztuje bowiem 4 tys. złotych.

Wrocławską firmę odwiedziła reporterka RMF Barbara Zielińska:

19:15