Wojskowy samolot szkoleniowy Orlik rozbił się wczoraj wieczorem w Radomiu. Maszyna spadła na stadion sportowy podczas podchodzenia do lądowania. Na pokładzie było dwóch pilotów, obaj zdołali się katapultować. Przyczyną katastrofy była prawdopodobnie awaria silnika.

REKLAMA

Para samolotów szkoleniowych PLZ-130 Orlik po wykonaniu zadania wracała na lotnisko w Radomiu. Przy podejściu do lądowania w jednym z samolotów najprawdopodobniej zgasł silnik. Piloci, zanim zdążyli się katapultować, skierowali maszynę nad teren niezabudowany.

Samolot na szczęście tak uderzył w ziemię, że oparł się o ogrodzenie boiska. Dwóch pilotów, którzy katapultowali się, zostało zabranych do szpitala. Przyczyna nie jest jeszcze znana. Ustali to dopiero komisja lotnicza. My zrobiliśmy to, co do nas należało - mówił mł. bryg. Krzysztof Marszał, dyżurny operacyjny kraju Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

PZL-130 Orlik to, obok Iskry, główny samolot szkolno-treningowy Wojska Polskiego. Maszyny tego typu są przeznaczone do wstępnego i podstawowego szkolenia, także w wykonywaniu niektórych zadań z użyciem broni.

Jest to czysto polska konstrukcja, opracowana w wytwórni WSK-PZL Warszawa-Okęcie. Był to pierwszy śmigłowy samolot dla wojska w państwach Układu Warszawskiego, mający naśladować własności lotne i ergonomię kabiny bojowego samolotu odrzutowego. Polskie lotnictwo posiada w tej chwili 34 samoloty tego typu.

08:30