Włosi kochają markowe produkty. Młodzi ludzie wydają na nie pierwsze zarobione pieniądze, a i starszym nie wypada ubierać się w podrzędnych sklepikach. Jednak jak to zrobić przy coraz chudszym portfelu?

REKLAMA

Lekarstwem na te dylematy jest kupowanie "podróbek". Ze statystyk wynika, że Włochy są największym w Europie producentem i rynkiem zbytu dla podrabianych markowych produktów. Ubrania i dodatki na wzór najnowszych kolekcji coraz częściej kupuje się więc na ulicznych stoiskach. Jest znacznie taniej, a na pierwszy rzut oka nie odbiegają wyglądem od oryginału.

Na "podróbkowy" rekonesans wybrała się nasza rzymska korespondentka RMF Aleksandra Bajka: