We Włoszech powstał „więzienny” bar. Jego klienci mogą usiąść pod zakratowanym oknem lub na nakrytej kocem pryczy, albo obok manekina w więziennym ubraniu. Lokal wymyślił 46-letni Alfredo, który ponad połowę życia spędził za kratkami.

REKLAMA

Alfredo przesiedział w więzieniu 27 lat, mając na sumieniu kilka wyroków za napady. W tym czasie dwa razy uciekał z więzienia, raz ukrywał się nawet w Polsce. Teraz kończy odbywanie ostatniej kary, a częste przepustki pozwalają mu nadzorować prace wykończeniowe w barze, który postanowił otworzyć wraz z żoną – również byłą więźniarką.

Wnętrze baru przypomina cele – są tam kraty w oknach, a obok siedzi manekin usiłujący je przeciąć. Jest też prycza i powiązane prześcieradła mogące służyć do ucieczki. Scenografia tak dobrze znana Alfredo ma być atrakcją, o której goście mogą tylko pomarzyć.

Lokal nazywa się „Godzina Powietrza”, bo godzina dziennie spędzana na spacerniku jest najmilszym wspomnieniem Alfredo z więzienia.