Samorządowcy z całej Polski chcą bronić lokalnych połączeń kolejowych w swoich gminach i powiatach. Co roku PKP wyrzucają z rozkładu jazdy od kilkuset do nawet kilku tysięcy regionalnych pociągów. Powód likwidacji zawsze jest ten sam: z połączeń korzysta tak mało pasażerów, że nie opłaca się ich utrzymywać.

REKLAMA

Lokalni włodarze odpowiedzialni są za organizację i współfinansowanie transportu w swoich regionach. Twierdzą oni, że z rozkładów wyrzucane są także popularne i potrzebne pociągi. Te stacyjki to dla mieszkańców niektórych wsi i miasteczek to często jedyne okno na świat. PKP zamyka je – jak twierdzą samorządowcy – bez zastanowienia, pochopnie i – co boli ich najbardziej – bez rozmów z lokalnymi władzami. Sami samorządowcy chętniej wykładali by pieniądze na ten transport, gdyby udało się zastąpić stare i nie lubiane przez pasażerów składy, nowoczesnymi autobusami szynowymi. Koszty takich inwestycji ponosić musiałaby jednak kolej, a PKP pieniędzy nie ma. Rzecznik PKP Przewozy Pasażerskie potwierdza, że w tym roku z rozkładów jazdy zginie jeszcze więcej połączeń. Samorządowcy będą musieli wypuścić kolejne autobusy na i tak już zatłoczone drogi, a opustoszałe stacje będą niszczeć.

20:00