Podopieczni szpitala geriatrycznego Lainz na przedmieściach austriackiej stolicy są traktowani nieludzko, a opieka medyczna to farsa – takie są wyniki specjalnej inspekcji, którą przeprowadzono po alarmach w wiedeńskiej prasie.

REKLAMA

Niedołężni pacjenci byli nawet przez trzy miesiące nie myci. Niezmienione tygodniami pieluchy musieli nosić także zdrowi, nawet w czasie największych upałów, by nie trzeba było wyprowadzać ich do toalety. Ciszę nocną zarządzono już o godz. 15, by personel miał spokój.

Lekarstwa podawano pacjentom od czasu do czasu, a planu leczenia nie było wcale. Co ciekawe, nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za taki stan rzeczy. Dyrekcja szpitala twierdzi, że ma zbyt mało personelu, a personel, że robi tyle, ile wymaga dyrekcja. W tym samym szpitalu kilka lat temu ujawniono działalność tzw. „białego anioła”. Pielęgniarka uśmiercała tam pacjentów w podeszłym wieku dużymi dawkami leków uspokajających.

13:00