Ormiańscy zamachowcy uwolnili dwóch zakładników ministra rolnictwa i
parlamentarzystę. Obaj przeszli zawał serca. Jeden jeszcze w niewoli,
drugi po wypuszczeniu na wolność.
W budynku parlamentu zamachowcy wciąż przetrzymują około pięćdziesięciu zakładników. Wcześniej zastrzelili premiera oraz kilku innych przedstawicieli władz Armenii.
Prezydent Armenii, Robert Koczarian powiedział, że sytuacja jest pod
kontrolą. W wypowiedzi do narodu, zapewnił, że wszystko zmierza ku
normalizacji, a zakładnicy zostaną uwolnieni.
Spełniono jedno z żądań napastników. Wieczorem, w armeńskiej telewizji
prywatnej, wystąpił lider zamachowców. Zapowiedział, że on i jego
ludzie są gotowi rozpocząć negocjacje - w celu "pokojowego rozwiązania
kryzysu". Dodał, że nie mają innych żądań, a ich jedynym celem jest
jak się wyraził - dobro ludu.
Zamach potępili zarówno politycy zachodni, jak i Rosjanie i Irańczycy.