Z uwagi na niezawiadomienie o terminie Zgromadzenia wbrew przepisowi ustawy czterech sędziów Trybunału Konstytucyjnego kwestionuję zgodność z prawem obrad Zgromadzenia Ogólnego - taką adnotacje obok swojego podpisu umieścił na dokumencie, nazwanym uchwałą zgromadzenia sędziów z 1 lutego sędzia TK Piotr Pszczółkowski. Podobne adnotacje poczyniło też troje innych sędziów. Czy zatem 1 lutego odbyło się Zgromadzenie Ogólne sędziów TK, czy tylko ich zebranie?

REKLAMA

Uchwała, jaką według prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska przyjęło 1 lutego Zgromadzenie Ogólne sędziów TK może wcale nie być uchwałą. Z treści dokumentu, jaki otrzymaliśmy z TK wynika, że na posiedzeniu nie tylko nieobecnych było czterch sędziów, ale też czworo innych wniosło zastrzeżenia do legalności zgromadzenia. Protestujący zrobili to nie tylko w osobnym załączniku, ale też na samej uchwale, dodając odpowiednie adnotacje w miejscu przeznaczonym na złożenie podpisu.

Szczególne znaczenie polityczne ma w tym wypadku sprzeciw wobec działań prezes Przyłębskiej, wyraźnie zaakcentowany przez także wybranego głosami posłów PiS Piotra Pszczółkowskiego. To już kolejny raz, kiedy Pszczółkowski otwarcie podważa legalność działań prezes Przyłębskiej.

Konsekwencje zakwestionowania legalności Zgromadzenia Ogólnego przez 4 z 10 obecnych na posiedzeniu sędziów (4 sędziów przebywających na urlopie nie zaproszono) może sprawiać, że nie ma ono charakteru Zgromadzenia Ogólnego. To wymagałoby bowiem zaproszenia wszystkich 15 sędziów TK i udziału w nim przynajmniej 10 sędziów.

Treść dokumentu uznanego przez prezes Przyłębską za uchwałę poprawnie zwołanego ZO bez zastrzeżeń uznało jednak tylko 6 z 15 sędziów TK.

Poniżej treść uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK z 1 lutego wraz z podpisami i adnotacjami, że wcale nie było to Zgromadzenie Ogólne: