Tunele pod miastem - pomysł, żeby w ten sposób odciążyć zakorkowane stołeczne ulice jest na poważnie rozważany przez Ministerstwo Infrastruktury. Stołeczny tunel miałby zastąpić powstającą w bólach i przy silnym sprzeciwie mieszkańców warszawskich gmin obwodnicę miasta.

REKLAMA

Na razie jest to pomysł. Nie wiadomo więc kiedy zamiast "przez" jechalibyśmy "pod" Warszawą. Zdaniem wiceministra infrastruktury, Mieczysława Muszyńskiego tunel trzeba przekopać najpóźniej do 2007 roku. Bez obwodnicy Warszawa udusi się spalinami stojących w korkach samochodów a budowę blokują jak do tej pory skutecznie mieszkańcy Ursynowa i Bemowa. Żadna z gmin nie chce tak dużej arterii na swoim terenie. Z tunelem miałoby pójść znacznie łatwiej. Tunel ma mieć 2-3 kilometry. Zaczynał by się za Brwinowem w okolicach Michałowic dokąd ma dotrzeć zaplanowana już autostrada a prowadził na daleki Ursynów. Tam co prawda pod ziemią jest już ciasno, ponieważ jeździ metro, ale przeprawa ma być na tyle płytka, żeby z podziemną kolejką nie kolidować. Wszystko może jednak rozbić się o pieniądze. Tunel to rozwiązanie ze wszystkich najdroższe i najbardziej skomplikowane. Według inżynierów koszt przekopania takiego odcinak może sięgnąć 450 milionów i wcale nie jest pewne, że suma ta wystarczy, żeby pokonać opór mimo wszystko niechętnych tej inwestycji mieszkańców.

16:30