Nieostrożność i złamanie przepisów to przyczyny tragedii w kopalni "Jas-Mos", w której zginęło 10 górników. Raport specjalnej komisji stwierdza, że gdyby górnicy prowadzili prace strzałowe zgodnie z przepisami, nie doszłoby do wypadku. Szef MSWiA zapowiedział kontrole w wybranych losowo kopalniach.

REKLAMA

Z przedstawionego wczoraj raportu wynika, że śmierć górników nastąpiła wskutek wybuchu pyłu węglowego. Komisja ustaliła m.in., że górnik strzałowy zdetonował na podłodze wyrobiska nadwyżkę materiału wybuchowego. Pył wybuchł, ponieważ nie był wcześniej - jak nakazują przepisy - zroszony wodą. Posłuchaj opinii Wojciecha Bradeckiego, prezesa Wyższego Urzędu Górniczego:

Krzysztof Janik stwierdził wczoraj w Katowicach, że przyjmuje raport, jednak ma do niego zastrzeżenia. Jego zdaniem nie ma w nim przede wszystkim wyjaśnienia, czy na tragedię złożyły się tylko indywidualne przypadki naruszenia przepisów i zasad bezpiecznej pracy, czy też miało miejsce "metodyczne lekceważenie zasad bezpieczeństwa". Raport przeraził jednak ministra spraw wewnętrznych, który zapowiedział kontrole w losowo wybranych kopalniach. Jak dowiedzieli się nasi reporterzy, kontrolerzy - wbrew zapewnieniom szefa MSWiA - znają już nazwy kopalń.

foto Przemysław Marzec RMF Katowice

08:00