Szef Funduszu Górnośląskiego, Waldemar K. zaprzecza, jakoby miał coś wspólnego z aferą w katowickim urzędzie wojewódzkim. Prokuratura postawiła mu wczoraj zarzut oszustwa. Chodzi o finansowanie misji gospodarczej do Stanów Zjednoczonych, którą zorganizował jako prezes Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

REKLAMA

Uczestnikami wyjazdu, poza byłym wojewodą Markiem Kempskim, byli śląscy urzędnicy i biznesmeni. Według prokuratury, niektórym uczestnikom misji Waldemar K. zawyżył koszty pobytu i z tych pieniędzy sfinansował wyjazd pozostałych. Waldemar K. odpiera te zarzuty, mówiąc, że wyjazd urzędników sfinansowała Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego. „Nie chcę komentować działań prokuratorskich, ale o oszustwie, po 2 latach, zawiadamiają 3 firmy a z jedną z nich jest związany Marak Pałus, odwołany prezes Funduszu Górnośląskiego, po którym objąłem stanowisko” – powiedział naszemu reporterowi Waldemar K. „Zbieg okoliczności jest dosyć dziwny, że po 2 latach dochodzi do tak spektakularnego zatrzymania w sprawie, którą można było wyjaśnić w bardzo prozaiczny sposób” – dodaje oskarżony szef Funduszu Górnośląskiego. Katowicka prokuratura nie chce komentować wystąpienia Waldemara K. To kolejny wątek sprawy domniemanej korupcji w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. W tej sprawie prokuratura postawiła już kilka aktów oskarżenia.

Foto: Archiwum RMF

13:20