Wszystko wskazuje na to, że przejście graniczne Świnoujście-Ahlbeck zostanie otwarte. Władze Świnoujścia muszą jednak spełnić szereg warunków, które postawił im zespół do spraw zapobiegania pryszczycy i BSE.

REKLAMA

Jeszcze dzisiaj, zarówno po polskiej jak i po niemieckiej stronie mają się pojawić dodatkowe zabezpieczenia przed zarazą, między innymi szersze maty dezynfekujące na molach i przystaniach. Jeśli warunki te zostaną spełnione, to z piątku na sobotę granica zostanie otwarta obiecuje wiceminister spraw wewnętrznych, Józef Płoskonka. Jednak wiceminister mówi, że „przyczyną ewentualnego otwarcia nie są protesty, tylko bardzo ciekawa propozycja strony niemieckiej i strony polskiej co do zabezpieczenia. My nie zmieniamy tego rozporządzenia dlatego, że były protesty. Dla nas o wiele ważniejszy jest problem bezpieczeństwa państwa, jeżeli chodzi o problem pryszczycy, od pewnych niedogodności – zwłaszcza na granicy”.

Zatem wszystko w rękach mieszkańców Świnoujścia. Władze i mieszkańcy miasta twierdzą, że maty i dozowniki do mycia rąk dojadą na miejsce dzisiaj. I także od dzisiaj będą pracowały osoby, które będą sprawdzać, czy aby na pewno przekraczający granicę nie zapomnieli o tych zabezpieczeniach. Mieszkańcy przyznają, że chcą jak najszybciej spełnić żądania ministerstwa, tak aby również jak najszybciej przejście zostało otwarte. Protestujący mieszkańcy sami także mają pewne żądania. Grupa koczująca na promie powiedziała, że go nie opuści dopóki przejście nie zostanie oficjalnie otwarte. Protestujący mówią, że nie chcą dać się oszukać rządowi tak jak na przykład pielęgniarki, które najpierw wywalczyły podwyżkę, a później nikt nie chciał jej respektować. Chcą również gwarancji, że żaden z kapitanów dowodzący okrętem w czasie protestów nie zostanie ukarany.

foto RMF FM Szczecin

07:00