Pusty pokój nauczycielski, puste klasy, z wyjątkiem jednej, w której ławkach zasiedli strajkujący nauczyciele. Tylko dwie panie z SP nr 26 w Poznaniu na strajk się nie zdecydowały i to one razem z dyrekcją miały zapewnić opiekę uczniom, którzy jednak pojawią się w szkole. Zjawiła się jedna pierwszoklasistka - Nina.

REKLAMA

Mimo strajku szkoła czekała, a w środku pani dyrektor osobiście otwierająca dziś drzwi i świetlica gotowa na przyjęcie uczniów. Wystarczyło jednak jedno krzesełko dla Niny.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Lekko na duszy było za to uczniom, których większość spędzała czas z dala od książek. Nauczyciele, w razie fiaska rozmów z rządem, zapowiadają strajk generalny na początek przyszłego roku szkolnego. Dłuższy protest może nie spodobać się jednak nawet uczniom...