Prokuratura wojskowa umorzyła wczoraj sprawę zamówienia kurtek dla pilotów w Zakładach Futrzarskich „Kurów”. Według prokuratury, osoby, które składały zamówienie, przekroczyły uprawnienia i nie dopełniły obowiązków wynikających z przepisów dotyczących zamówień publicznych. Jednak ze względu na znikomą szkodliwość społeczną śledztwo zostało umorzone.

REKLAMA

Prokuratura tłumaczyła, że za "znikomą szkodliwością" zamówienia kurtek bez przetargu przemawia m.in. konieczność szybkiego wyposażenia pilotów w takie kurtki oraz niewielka liczba zakładów mogących je wyprodukować. Prokurator powołał się na opinię biegłego, który stwierdził, że w Polsce są tylko cztery takie firmy. Dwie z nich produkowały wprawdzie tańsze kurtki, ale gorszej jakości. Do nieprawidłowości miało dojść gdy firmą kierował Bogusław Bagsik, niegdyś jeden ze współwłaścicieli spółki Art-B. Sprawa wyszła na jaw w lutym ubiegłego roku. Wtedy prasa doniosła, że Zakłady Futrzarskie „Kurów” SA, zostały jedynym dostawcą kurtek skórzanych dla polskich pilotów wojskowych. Firma zawarła kontrakt o wartości prawie dwóch milionów złotych. Posłuchaj relacji warszawskiej reporterki RMF Beaty Grabarczyk:

Sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli. Według biegłych Izby, ministerstwo zapłaciło za każdą z nich od 240 do 380 złotych więcej niż trzeba. Skarb Państwa stracił na tym około 300 tysięcy złotych. Według NIK-u, żołnierskie stroje zamówiono w osobliwy sposób. Najpierw wybrano wykonawcę, potem wynegocjowano cenę. Od przetargu odstąpiono ze względu na "ochronę bezpieczeństwa narodowego i tajemnicy państwowej". Przedstawiciele zakładów w Kurowie uczestniczyli natomiast w określaniu przez wojsko wyglądu kurtki, którą oznaczono wzorem 613/MON.

foto RMF

08:30