Prezydent zastosował prawo łaski wobec trzech braci W., skazanych za lincz we Włodowie. Ułaskawienie nie jest jednak bezwarunkowe.

REKLAMA

Bracia zostali skazani wiosną tego roku, był to czwarty proces w tej sprawie. Sąd Apelacyjny w Białymstoku stwierdził, że są winni zabójstwa recydywisty terroryzującego ich wieś. Do zabójstwa doszło w 2005 roku. Bracia twierdzili, że jedynie pobili grożącego im mężczyznę, a morderstwa dokonał ktoś inny, jednak sąd nie dał im wiary i skazał na 4 lata więzienia. Zastosował tym samym nadzwyczajne złagodzenie kary, biorąc pod uwagę fakt, że bracia najpierw próbowali zawiadomić o wszystkim policję, a dopiero gdy ta nie przyjechała, sami postanowili wymierzyć sprawiedliwość. Po tym wyroku, prezydent we wrześniu wszczął procedurę ułaskawieniową. Dziś wydał korzystną dla braci decyzję, ale przy tym ustanowił okres próbny - przez 10 lat będą musieli wykazać się dobrym sprawowaniem, nie mogą też popełnić żadnego przestępstwa, bo inaczej będą musieli odbyć karę za lincz.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Tłumaczy Paweł Wypych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

Ułaskawienie nie kończy jednak sądowych procesów związanych z linczem we Włodowie. Obrońcy skazanych złożyli niedawno do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku. Nie wiadomo jeszcze, czy teraz go wycofają. Do tego toczy się śledztwo przeciwko żonie jednego z braci - prokuratura zarzuca jej składanie fałszywych zeznań podczas ostatniego procesu apelacyjnego, gdy przekonywała sąd, że za morderstwo odpowiada nie jej mąż, ale ojciec.