Przed warszawskim sądem rejonowym ruszył proces gangu pedofilów z Dworca Centralnego. Na ławie oskarżonych zasiadło dziewięciu mężczyzn, którym prokuratura zarzuciła wykorzystywanie seksualne nieletnich. Grozi im do 10 lat więzienia.

REKLAMA

Proces odbywa się przy drzwiach zamkniętych z uwagi na możliwość "obrazy dobrych obyczajów" oraz "naruszenia ważnego interesu prywatnego zarówno oskarżonych, jak i osób pokrzywdzonych".

Rozpoczęcie procesu wisiało na włosku: gdyby choć jeden z oskarżonych, odpowiadających z wolnej stopy, nie pojawił się na sali sądowej, sprawa zostałaby odroczona.

Posłuchaj relacji reportera RMF Mikołaja Jankowskiego:

Przypomnijmy: po decyzji sądu o wypuszczeniu oskarżonych z aresztu, prasa wszczęła alarm; protestowała też prokuratura. Ostrzegano, że podejrzani mogą uciec tak, jak udało się to już jednemu z oskarżonych, obywatelowi Niemiec.

Wolfgang D. uciekł z Polski, gdy po orzeczeniu lekarzy zwolniono go z aresztu. Teraz prokuratura bada, kto odpowiada za tę decyzję.

Policja rozbiła gang pedofilów we wrześniu ubiegłego roku. Na Dworcu Centralnym zaczepiali oni młodych chłopców, głównie uciekinierów z poprawczaków i za niewielkie pieniądze, alkohol czy jedzenie wykorzystywali ich seksualnie. Wśród oskarżonych są między innymi biznesmen, psycholog z ośrodka szkolno-wychowawczego oraz ksiądz.

23:25