Rosyjskie Ministerstwo Oświaty odrzuca zarzuty tamtejszych pisarzy. W opublikowanym w zeszłym tygodniu liście otwartym, oskarżyli oni ministerstwo o celowe przenoszenie utworów, opisujących tragedię radzieckiego totalitaryzmu, ze spisu lektur obowiązkowych na listę lektur zalecanych.

REKLAMA

Literaci ocenili, że jest to celowe działanie "sił przeszłości", które chcą podkopać przyszłość nowej Rosji. Ministerstwo broni się, oskarżając pisarzy o ignorancję, jeśli chodzi o nowy system oświatowy w kraju.

Według mnisterstwa "Doktora Żywago" Borysa Pasternaka nigdy nie było na szkolnej liście lektur obowiązkowych. Odrzuca ono też oskarżenia, że nową listę lektur opracowują eksperci jeszcze z czasów sowieckich, pragnący wszczepić uczniom komunistyczne ideały. Program języka rosyjskiego w szkołach jest w tej chwili przeładowany, nie ma więc sensu obciążać go dużą liczbą lektur -przypomina ministerstwo.

Obecnie w programach szkolnych są w najlepszym wypadku trzy godziny rosyjskiego tygodniowo. Kosztem tych lekcji wprowadzono najróżniejsze inne przedmioty, np. lekcje "przetrwania w warunkach ekstremalnych".

22:40