Dramat w rodzinie rosyjskiego prezydenta. Szczeniaki ulubionej suki Władimira Putina - labradora Connie - pochodzą z nieprawego łoża i są najprawdopodobniej potomkami zwykłych podwórzowych kundli - donoszą gazety w Moskwie.

REKLAMA

Szczeniaki stały się słynne, gdyż przyszły na świat w noc przed wyborami parlamentarnymi, które odbywały się w Rosji 7 grudnia zeszłego roku. Żona prezydenta oświadczyła wtedy, że rodzina całą noc nie spała, asystując przy porodzie.

Teraz tajemnica pochodzenia szczeniaków została ujawniona przez jedną z moskiewskich gazet. Dziennikarze wywęszyli, iż suczka pewnego jesiennego dnia mimo potężnej ochrony uciekła z prezydenckiego domu. Nie wiadomo, gdzie biegała i z kim się zadawała. Dość szybko okazało się, że będzie miała potomstwo.

Gdy suka się oszczeniła, dziennikarze zaczęli spekulować, komu Putin zechce sprezentować małego pieska. Pojawiły się głosy, że w przypadku polityków taki prezent od przywódcy będzie oznaką szczególnych względów. Sam prezydent na ten temat się nie wypowiedział, ale przyznał, że o szczeniaka poprosiło go wielu przywódców państw.

Niewykluczone więc, że Putin będzie cementował rosyjskie sojusze przy pomocy niezbyt rasowych labradorów.

23:25