Wadowicki sąd aresztował recydywistę z Wrocławia, któremu zarzucono wyłudzenie pieniędzy z kasy Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach. 55-letniego mężczyznę zatrzymano we Wrocławiu, gdy usiłował podjąć z konta 2,5 tys. złotych.

REKLAMA

Mężczyznę przewieziono do Wadowic. Tu przedstawiono mu zarzut oszustwa. Podczas składania wyjaśnień przyznał się do wyłudzenia. Za taki czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, a w przypadku recydywy nawet 12 lat więzienia.

Prokurator podkreślił, że w tym przypadku niebagatelne znaczenie ma wysoka społeczna szkodliwość czynu. Szczególnie bulwersujące jest, że podejrzany wykorzystał zaufanie sióstr krótko po śmierci Jana Pawła II.

Podejrzany zatelefonował 11 kwietnia do sióstr, które opiekują się Domem Rodzinnym Jana Pawła II, i przedstawił się jako ksiądz prałat Sikorski. Poprosił o pomoc finansową na operację przeszczepu szpiku kostnego jednego z kleryków. Mówił, że operacja kosztuje 65 tys. zł, a dotychczas zebrano 60 tys. Jedna z sióstr przelała pieniądze na podany numer konta.

Jednak jej podejrzenia wzbudziło nazwisko rzekomego kleryka. Było identyczne z nazwiskiem więźnia, któremu w przeszłości pomogła, wysyłając paczkę żywnościową do zakładu karnego. Siostra zdecydowała się powiadomić policję. Ustalono, że nie ma kleryka o takim nazwisku.