"Przyznaję się do działalności w grupie przestępczej, którą kierował Janusz T., pseudonim Krakowiak" - zeznał dziś w sądzie w Katowicach jeden z byłych członków gangu Andrzej K. To pierwszy z oskarżonych, który oficjalnie przyznał się do winy. 7 innych, którzy przesłuchiwani byli na poprzednich rozprawach, odrzucało stawiane przez prokuraturę zarzuty. A jeden z nich - Zdzisław Ł.- oskarżył nawet prokuratorów o manipulację.

REKLAMA

Oskarżony odmówił odpowiadania na pytania, dlatego sąd musiał przytaczać jego - zresztą bardzo szczegółowe - wyjaśnienia złożone przed prokuratorem. Oskarżony mówił wówczas jak został zwerbowany do gangu, opisywał napady z bronią i kradzieże samochodów oraz opowiadał o podziale łupów i niepodważalnym przywództwie Janusza T. Mówił też jak jeden z członków gangu przyznał się do dokonanego w Szczecinie zabójstwa na zlecenie: "Powiedział mi, że zrobił to sam z pistoletu maszynowego, kiedy ofiara szła chodnikiem i wracała z treningu". Sąd odczytywał po kilka stron takich zeznań, po czym następował powtarzający się dziś wielokrotnie dialog: "Oskarżony składał odczytane wyjaśnienia?" - "Tak składałem". "Czy podtrzymuje oskarżony te wyjaśnienia?" - "Tak. Podtrzymuję". Sprawą powtórzonych dziś kolejny raz na sali sądowej oskarżeń jednego z oskarżonych wobec prokuratorów zajmie się prokuratura. Proces grupy "Krakowiaka" - jak do tej pory - jest największą w kraju sprawą zorganizowanej grupy przestępczej. Na ławie oskarżonych zasiada 35 osób. Niektórym z nich - w tym szefowi grupy - grożą nawet kary dożywocia.

foto Archwium RMF

16:25