Połowa łódzkich szkół jest dziś bez pracowników obsługi. Urlopy wzięły sekretarki, woźne, kucharki i konserwatorzy. Walczą, bo chcą zarabiać minimum 1100 złotych na rękę. Ich zdaniem, dotychczasowe pensje są głodowe.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Według danych ZNP, do pracy nie przyszło dziś około 2 tysięcy pracowników obsługi. Do protestu przyłączyło się 200 szkół i przedszkoli z terenu miasta.