Krakowska policja przez kilkanaście dni bezskutecznie poszukiwała przestępców, którzy napadli na kuriera i zabrali mu 10 tysięcy złotych. Teraz okazało się, że napad został sfingowany. Informację o tym funkcjonariuszom przekazał... sam kurier.

REKLAMA

Pod koniec lipca na policję zgłosił się 24-letni mężczyzna, który twierdził, że został okradziony. Funkcjonariuszom szczegółowo opisał zdarzenie; bandyci mieli przyłożyć mu do gardła nóż i zażądać wydania pieniędzy. Kurier oddał 10 tysięcy złotych.

Na podstawie zeznań mężczyzny stworzono portrety pamięciowe i rozpoczęto poszukiwania przestępców.

Jednak po pewnym czasie 24-latek dręczony wyrzutami sumienia wrócił na komisariat i zeznał, że to on wymyślił napad. Oddał także rzekomo zrabowane pieniądze. Przesłuchiwany przez policję przyznał, że potrzebował gotówki, więc zmyślił historię o napadzie.

I tak okazało się, że przestępcą była sama ofiara. Za złożenie fałszywych zeznań grożą mu 2 lata więzienia.