Poszukiwana od środy 9-letnia Wioletta z Katowic nie żyje. Dziecko utonęło w zbiorniku wodnym niedaleko domu. Ciało dziewczynki zauważył wcsoraj po południu przypadkowy przechodzień. W miejscu, gdzie znaleziono zwłoki, brzeg jest bardzo stromy.

REKLAMA

Ciągle nie wiadomo, jak doszło do tej tragedii. Ustala to policja. Wstępne oględziny zwłok dziewczynki wskazują na to, że nie było to zabójstwo – powiedział Jacek Pytel z Biura Prasowego Śląskiej Policji: Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogła kąpać się w którejś części zbiornika wodnego.

Wszelkie okoliczności tej tragedii wyjaśnić ma prokuratura.

Wioletta zaginęła przedwczoraj wieczorem, około godziny 19.00 w Szopienicach - dzielnicy Katowic. Najpierw szukała jej rodzina, a potem policjanci, strażacy, kierowcy autobusów i taksówkarze. Patrole z psami przeczesywały brzegi zbiorników wodnych.

Ojciec zaginionej dziewczynki twierdzi, że dziecko nigdy nie odchodziło daleko od domu. Z rodzicami, policją i sąsiadami rozmawiał reporter RMF Tomasz Maszczyk:

foto Tomasz Maszczyk RMF

06:10