Praktycznie nie ma dnia bez tragicznych doniesień z dróg. Giną ludzie, bo nikt nie kontroluje czasu pracy kierowców. Dlaczego więc tak trudno jest zapanować nad kierowcami TIR-ów i ciężarówek? Dlaczego tak trudno jest ich kontrolować? Te pytania przy okazji każdego kolejnego wypadku z udziałem dużych pojazdów - powracają jak bumerang.

REKLAMA

W Polskich biurach turystycznych i firmach transportowych kierowcy często jeżdżą kilka dni z rzędu bez odpoczynku. Nikt ich nie kontroluje, a biurom podróży opłaca się oszczędzać na kierowcach - mówią ci, którzy żyją z jeżdżenia. Tachografy czyli urządzenia rejestrujące ów czas to w Polsce fikcja. Tak twierdzą nie tylko poszkodowani w takich wypadkach, ale także sami kierowcy. Z jednym z nich Andrzejem Węclewiczem kierowcą z 30-letnim stażem rozmawiał nasz reporter Witold Odrobina. Posłuchaj:

W myśl przepisów do sprawdzania tachografów uprawnieni są tylko niektórzy policjanci, odpowiednio wyszkoleni i posiadający sprzęt do plombowania liczników. Dlaczego więc tak trudno jest zapanować nad kierowcami TIR-ów i ciężarówek? Dlaczego tak trudno jest ich kontrolować? Te pytania przy okazji każdego kolejnego wypadku z udziałem dużych pojazdów - powracają jak bumerang. Być może dlatego, że - jak dowiedziało się nasze radio - brakuje przepisów, które regulowałyby czas pracy i odpoczynku kierowców samochodów ciężarowych. A także dlatego, że policjanci nie mają skutecznego narzędzia, dzięki któremu mogliby eliminować z drogi zmęczonych kierowców, którzy są potencjalnymi sprawcami wypadków. Z młodszym inspektorem Leszkiem Kornalewskim, naczelnikiem wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji rozmawiał dziś na ten temat nasz reporter, Roman Osica. Posłuchaj jego relacji:

Dodajmy, że nowe przepisy, o których mówił pan naczelnik zostały już zebrane przez Ministerstwo Transportu w projekcie ustawy o czasie pracy kierowców. Według informacji resortu jutro projektem zajmie się Sejm.

foto Archiwum RMF

16:45