„Polska upokorzona przez Amerykanów!”, „Doskonała nowina dla Europy!”, „Obama poprawia zimnowojenne bledy Busha!” To komentarze francuskich mediów, które zdecydowanie cieszą się z decyzji Waszyngtonu o rezygnacji z tarczy ankietowej.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Mały komentarz aż ciśnie się na usta. Nic naprawdę nowego, ale czasami warto pewne rzeczy powtarzać. Europejski system obrony? Słyszę to już od kilkunastu lat i chce mi się śmiać (przez łzy). Szukam i szukam - i na razie znajduję ten system tylko na papierze (i też nie do końca). A jego stworzenie miało być priorytetem prezydenta Sarkozy’ego… „Konstruktywne” stosunki z Rosją? To właśnie Sarkozy jako pierwszy oficjalnie zaproponował „zamrożenie” projektu tarczy na szczycie UE-Rosja w Nicei w zamian za mglistą propozycję Moskwy stworzenia „światowego” systemu obrony (przeciwko Marsjanom?). Francuski przywódca ma nadzieje, że Kreml przekona Iran, by porzucił prace nad programem broni atomowej… Mówi się, że - w niektórych przypadkach - nadzieja jest matką… powiedzmy grzecznie: niemądrych. A myślenie, że Rosja, która dostała duży palec, nie będzie chciała teraz przedramienia, a później całej ręki - w zamian za światową mobilizacje przeciwko potencjalnemu atakowi Marsjan - nazwijmy łagodnie brakiem ostrożności ze strony Obamy i Sarkozy’ego.