Od 12 do 600 tys. ludzi trzeba przesiedlić z miast północnej Rosji - uważają władze w Moskwie. Ze względu na zimę, trwającą niekiedy nawet ponad 8 miesięcy, i bardzo niskie temperatury, istnienie wielu miejscowości nie ma bowiem najmniejszego sensu.

REKLAMA

Zimą temperatura w regionach częściowo leżących za kręgiem polarnym, czyli m.in. Jakucji, Kamczatce czy Czukotce, spada poniżej minus 50 stopni Celsjusza, a całymi miesiącami utrzymuje się w okolicach minus 40 kreski. Nie ma więc sensu, by w tamtejszych miastach mieszkały całe rodziny z dziećmi – uważają rosyjskie władze. Wystarczą sezonowo zmieniający się robotnicy.

Kreml zamierza przeznaczyć na program przesiedlania 900 mln rubli, czyli ok. 30 mln dolarów z budżetu państwa, i dodatkowo ok. 50 mln dolarów z kasy Banku Światowego.

Większość miasta powstało w czasach stalinowskich; wybudowali je więźniowie łagrów. Teraz ekonomiczny sens ma jedynie istnienie Norylska, gdzie znajduje się kombinat, produkujący nikiel i metale szlachetne.

Foto: Archiwum RMF

14:25