Pewien Brytyjczyk, nie mogąc się pogodzić z decyzją sądu, który po rozwodzie przyznał jego byłej żonie połowę domu, postanowił na nowo zdefiniować pojęcie małżeńskiej wspólnoty. Alfred Jones rozebrał dom, a połową cegieł chciał obdarować swoją byłą małżonkę. Chciał, bo szyki pomieszał mu sąd...

REKLAMA

Alfred Jones jest z zawodu budowlańcem. Aby zrobić swojej byłej żonie na złość, postanowił rozebrać dom na kawałki, a dokładnie połowę, która decyzją sądu do niej należała.

W ruch poszły narzędzia i posesja państwa Jonesów została bez dachu i ścian. Jedna cegła dla mnie, druga dla ciebie - przyśpiewywał podczas pracy złośliwy rozwodnik.

Mimo skrupulatnie sporządzonego plany rozbiórki, nie wszystko poszło po myśli pana Jonesa. Sąd ponownie wydał decyzję i ponownie nie po myśli mściwego murarza. Teraz będzie musiał odbudować swoją posesję i przywrócić ją do stanu pierwotnego. Potem nastąpi przymusowy podział majątku.

23:20