Policjant z Rybnika, podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę, trafił do szpitala psychiatrycznego. Na razie nie można mu więc przedstawić zarzutów. Wczoraj sam zgłosił się na komendę.

REKLAMA

W nocy z piątku na sobotę samochód należący do funkcjonariusza potrącił śmiertelnie 54-letniego mężczyznę. Kierowca – prawdopodobnie policjant z kilkunastoletnim stażem - zbiegł. Wczoraj funkcjonariusz sam zgłosił się do komendy. Miał blisko promil alkoholu we krwi.

Dziś policjant trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego, bo nie było z nim kontaktu i istniała obawa, iż może targnąć się na swe życie. Do czasu zakończenia badań prokurator nie może przesłuchać podejrzanego.

Mężczyzna ma 41 lat, był sierżantem sztabowym, pracował w pionie kryminalnym. Teraz grozi mu 12 lat więzienia i wydalenie ze służby.

22:50