Parlament zaakceptował nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zamraża on na dwa lata progi podatkowe i wprowadza podatek od dochodów z oszczędności. Od 1 marca opodatkowane mają być odsetki z lokat, założonych po 1 grudnia tego roku. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta. Ostatniej nadziei przeciwnicy ustawy wypatrują w Trybunale Konstytucyjnym.

REKLAMA

Wiemy już na pewno, że zapłacimy podatek od zysku z oszczędności. Co jednak robić, by ten nowy podatek był mniej dotkliwy? Jeżeli zbyt pochopnie wpłaciliśmy cały majątek na lokatę długoterminową, możemy jeszcze wycofać się z tej decyzji, nie płacąc podatku. Mamy na to jeszcze grudzień, styczeń i luty. W najbliższym czasie w miejsce kolejek złożonych z osób zakładających "antypodatkowe" lokaty w bankach mogą pojawić się kolejki osób wycofujących się z tych lokat. Jeżeli jednak pozostaniemy klientem banku, podatek nas nie ominie, ale pobierany będzie "prosto" z banku, z pominięciem PIT-u. Podatek dotknie więc dotkliwie tych, którzy mają na koncie pokaźne kwoty.

Ustawa podatkowa wejdzie w życie zapewne z końcem listopada. Czy ewentualna decyzja Trybunału może odroczyć ten "wyrok" wydany na podatnika? Posłowie opozycji Prawa i Sprawiedliwości, a także Ligi Polskich Rodzin już nad tym wnioskiem pracują. Oto jak uzasadnia powód zaskarżenia poseł Kazimierz Marcinkiewicz: "Ci, którzy w ciągu danego roku podatkowego składają lokaty, są nierównoprawnie traktowani w ciągu roku podatkowego. Trybunał Konstytucyjny zwracał już na to uwagę, że takich zmian nie wprowadza się w trakcie roku podatkowego, więc właśnie tę część tego projektu zaskarżymy". Zaskarżenia nie boi się jednak wiceminister finansów Irena Ożóg: "Powiem z całą pewnością, że my jesteśmy przekonani, iż jest zgodna z Konstytucją". Procedura w Trybunale będzie się toczyć niezależnie od bieżących losów ustawy, ale fiskus "wchodzi" na zysk z lokat dopiero z początkiem marca. Do tego czasu będzie już wiadomo, czy ustawa jest konstytucyjna, czy też nie. Jest więc szansa, że tego podatku nie zapłacimy nigdy.

Budżet zyska na ustawie podatkowej 4 miliardy złotych. Jeśli jednak okaże się ona niezgodna z konstytucją, pieniędzy będzie o połowę mniej. I być może dlatego - ostrożne Ministerstwo Finansów zabiera się do przygotowania drugiej już w tym roku nowelizacji budżetu. Jak informuje dzisiejsza prasa - prace mają być prowadzone w trybie pilnym. Brakuje 2,5 miliarda złotych. Dlatego rząd zwiększy deficyt o 4 miliardy, by spłacić też część zaległości, głównie wobec Otwartych Funduszy Emerytalnych

Foto: Archiwum RMF

10:05