Jak odróżnić prawdziwego inkasenta od oszusta? Ostatnie wydarzenia na Opolszczyźnie świadczą o tym, że nie jest to łatwe. W Brzegu po wizycie „inkasenta” z mieszkania 85-letniej kobiety zniknęło 2 tys. zł. W Opolu ktoś stracił w ten sposób 700 zł. Podobnych kradzieży dokonano w Kędzierzynie-Koźlu oraz w Niemodlinie. Tam złodzieje skradli prawie 4 tys. zł.

REKLAMA

To dane zaledwie z ostatnich kilku dni. Nasilająca się fala tego typu kradzieży zmusiła tych prawdziwych inkasentów do zorganizowania wśród klientów akcji informacyjnej na temat swojej pracy.

Prawdziwy inkasent powinien mieć na szyi identyfikator ze zdjęciem oraz z opisem uprawnień. Trzeba być szczególnie czujnym, gdy domniemany inkasent zaczyna rozmowę o uregulowaniu rachunku: Kontroler dokonuje jedynie odczytu liczników. W żadnym wypadku nie pobiera i nie będzie pobierał żadnych należności za energie elektryczną - powiedział jeden z pracowników zakładu energetycznego w Opolu.

Inkasenci mają przy sobie także legitymację, jednak niewiele osób o tym wie. Ofiarami oszustów są głównie osoby starsze i samotne. Do kradzieży dochodzi najczęściej w godzinach przedpołudniowych, Złodzieje, korzystając z nieuwagi właściciela mieszkania, kradną głównie biżuterię i inne wartościowe przedmioty.

07:10