Traktat lizboński, od wielu dni główny temat debaty politycznej w Polsce, to długa biurokratyczna proza. Prezydent Lech Kaczyński próbował wczoraj w swoim orędziu streścić ją i uprościć do kilku haseł i obrazów.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio