Wrocławscy studenci z wydziałów Prawa, a także Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego muszą oceniać swoich wykładowców. Nie chcą jednak tego robić. Twierdzą, że wbrew zapewnieniom władz uczelni – ankiety nie będą anonimowe.
Muszą je jednak wypełnić i to aż trzy razy – to warunek wpisu do indeksu na kolejny semestr
Wypełnienie ankiety wygląda tak: student loguje się na stronę uczelni, podaje imię i nazwisko, potem wypełnia arkusz oceny.
Jacek Przygodzki – rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego zapewnia, że ankiety są kodowane, a do wykładowcy dociera tylko i wyłącznie ocenia końcowa. Studenci w to nie wierzą. Co więcej twierdzą, że ankiety, które muszą wypełnić nie będą wiarygodne.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W ankietach są pytania dotyczące jakości zajęć, wykładów i ćwiczeń. Studenci muszą także opisać czy prowadzący jest przygotowany do zajęć, czy się nie spóźnia, czy nie kończy ich przed czasem.
Nie rozumiem obaw studentów – mówi Jacek Przygodzki – rzecznik uczelni. Ocena wykładowców jest konieczna, wymaga tego ustawa. Od kogo, jak nie od studentów właśnie, władze uczelni mają się dowiedzieć jak do zajęć przygotowują się wykładowcy- dodaje rzecznik
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Chcą czy nie chcą – studenci muszą wypełnić arkusze ocen wykładowców. Od tego semestru to obowiązek. Jeżeli tego nie zrobią , nie będą mieli prawa do wyboru zajęć na kolejny semestr. Zostaną jedynie dopisani do grup, w których będzie wolne miejsce