Prezes Zarządu Kredyt Banku Stanisław Pacuch zaprzeczył doniesieniom "Życia Warszawy", jakoby bandyci, którzy w ubiegłą sobotę zabili czterech pracowników warszawskiego oddziału i zrabowali 30 tysięcy złotych, chcieli "dostać się do systemu komputerowego, aby dzięki niemu ukraść znacznie więcej".

REKLAMA

"Wyspecjalizowane służby informatyczne naszego banku stwierdziły, że nie było żądnego włamania do naszego systemu. W związku z czym środki pieniężne naszych klientów i wszelkie operacje bankowe są w pełni bezpieczne" - powiedział prezes zarządu. Dziennik "Życie Warszawy" od kilku dni donosił, że bandyci, którzy zabili trzy kasjerki i ochroniarza w filii Kredyt Banku w Warszawie, chcieli dostać się do komputerów, aby ukraść znacznie więcej pieniędzy. Nie potwierdza tego także policja - przyznaje, że sprawdza połączenia internetowe i telefoniczne. "To standardowa procedura. Nie można wykluczyć, że przestępcy korzystali z tego banku i stąd go znali" - powiedział w sobotę Dariusz Janas, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.

Z banku zrabowano 30 tysięcy złotych. Nagroda za informację o bandytach wynosi 230 tysięcy złotych. Można ją również odebrać anonimowo (np. z konta zabezpieczonego hasłem). Informacje o napadzie można przekazywać na anonimowy bezpłatny policyjny numer 0-800-120-148 i numery oficerów dyżurnych wydziału zabójstw - 603-64-35 i KSP 603-65-55. Można ją też wysłać e-mailem na adres kgpolicji@wp.pl. Policja w związku z napadem przesłuchała do tej pory kilkadziesiąt osób. Na razie nie zatrzymano jednak nikogo, komu można postawić zarzuty w tej sprawie.

foto RMF FM

07:50