Czekałam na ten dzień. Naprawdę, z wypiekami na twarzy. W końcu przyszedł…. I…niestety nic, DUŻE NIC! W bocznej uliczce stałam jak zwykle czekając na to, aż ktoś się zlituje i wpuści mnie przed siebie. Gazet w redakcji jak zwykle nie było na czas. Kaloryfery, jak co dzień rano były zimne. Żadnej zmiany – a tak liczyłam, że w SWIATOWYM DNIU ŻYCZLIWOŚCI – będzie inaczej.

REKLAMA

Pytałam dzisiaj wrocławian, czy pamiętają kiedy ostatnio ktoś obcy zrobił dla nich coś miłego, bezinteresownie rzecz jasna, wielu miało kłopoty z przypomnieniem sobie takiej sytuacji, szkoda prawda????

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Tak sobie myślę, że warto czasami się zmienić, nawet jeśli ma to być tylko na jeden dzień.

A i jeszcze – znalezione w sieci:

Życzliwość jest pragnieniem szczęścia drugich” – powiedział niemiecki filozof Tilmann Pesch. Czas pokaże, ile jutro zostanie z tego pragnienia…