Co najmniej 1 mld zł stracił budżet państwa na przekrętach paliwowych w latach 2000–2003 - stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. A można przypuszczać, że to tylko wierzchołek góry lodowej.

REKLAMA

Sposobów oszukiwania państwa jest mnóstwo, można np. montować dodatkowe zbiorniki w ciężarówkach, czy wprowadzać do sprzedaży olej opałowy jako olej napędowy.

Najwięcej jednak możliwości do oszukiwania daje skomplikowane, często pozbawione logiki prawo. W starciu kreatywnych „szarostrefowców” z urzędnikami lepsi są ci pierwsi. Pytanie tylko, dlaczego urzędnicy przegrywają tak sromotnie.

Powody do zdziwienia są znaczące, skoro organ administracyjny przez wiele miesięcy nie reaguje na sprawdzone informacje o nieprawidłowościach na tym rynku - mówił Jacek Jezierski, wiceprezes NIK.

Nikogo jednak za rękę nie złapano - nikomu nie postawiono zarzutów zaniedbania czy niedopełnienia obowiązków służbowych. Odpowiedzialności karnej nikt więc nie poniesie, z odpowiedzialnością polityczną też nie jest łatwo.

Winę za brak urzędniczej reakcji ponoszą liczni ministrowie gospodarki i finansów. Tych drugich w badanym okresie było aż 6, zaczynając od Leszka Balcerowicza, a kończąc na trójce Marek Belka, Grzegorz Kołodko i Andrzej Raczko.