O północy minął termin usunięcia z murów, słupów i tablic ogłoszeniowych plakatów prezentujących kandydatów do Sejmu. Każdy ze startujących w wyborach miał na to dokładnie miesiąc. Wzorem ubiegłych lat sprzątanie powyborczych plakatów odbywa się bardzo opornie.

REKLAMA

Plakaty wyborcze wciąż wiszą w wielu miejscowościach Polski. Nie inaczej jest w Szczecinie, z tym, że tam można wyodrębnić zdecydowaną czołówkę wiszących bałaganiarzy - najpierw kandydaci SLD a tuż za nimi były wicepremier Longin Komołowski. A Szczecinianie są zgodni – pozostawione plakaty potwornie szpecą ich miasto. Sztaby wyborcze tłumaczą, że zdjęły z ulic miasta plakaty propagujące całą listę, a plakaty indywidualne kandydatów – powinni zdjąć poszczególni kandydaci. Włodarze Szczecina ostrzegają, że startujący w wyborach mają na to jeszcze trzy dodatkowe dni. Jeśli tego nie zrobią, to plakaty zostaną usunięte przez miasto, jednak koszty tej akcji będą musieli pokryć kandydaci do parlamentu.

Foto: Piotr Lichota RMF Szczecin

13:35