Nadejścia mandatów na domowy adres mogą się od początku sierpnia spodziewać kierowcy, przyłapani na nieprawidłowym parkowaniu. Takie eksperymentalne rozwiązanie najpierw zostanie wprowadzone w stolicy.

REKLAMA

Wezwanie będzie się teraz nazywało „bilet opłaty dodatkowej”. Wedle zapowiedzi, warto podejść do takich mandatów poważnie, ponieważ niezapłacone bilety mogą oznaczać wszczęcie postępowania windykacyjnego.

Zmieniono zasady wręczania mandatów, ponieważ przepisy mówią, że powinny być one dostarczane do rąk własnych. Poza tym większość kar, pozostawianych za wycieraczkami, zazwyczaj lądowało w koszu.

Warszawskiemu eksperymentowi przyglądają się władze innych miast. Jeżeli gra okaże się warta świeczki, być może takie rozwiązanie pojawi się także w innych miejscach kraju.